-Aha. Ja też nie mam rodziców...
Offline
*Alex nie miał co robić więc zaczął... bawić się z Ravenem.*
Offline
Aris przystanęła przy dużej skale. Była głodna a przy jaskini zobaczyła liska i rysia. Doskonały cel.
*Nie powinno tu być tylko tych łosi* Pomyślała, jednak skoczyła. Otoczyła jaskinie. Łosie jej nie zobaczą, nie poczują. Przyczaiła się do skoku i...
Offline
Aris zobaczyła że zwierzęta zbliżają się w stronę łosi. Chciała odpuścić ale zobaczyła że jeden z nich jest ranny. Podbiegła za rysiem i lisem.
Offline
Alex w ostatniej chwili złapał Ravena i wbiegł do jaskini.
-Uf, udało się. Było blisko...
Offline
Aris przeklęła pod nosem. Jak tak łatwa zdobycz mogła jej uciec? Chciała się wycofać, jednak głód i instynkt jej na to nie pozwalał. Przysiadła przy jaskini i czekała...
Offline
Hierdie wiedział, o co chodzi. Wyszedł.
- Aris! Nie rób tym małym krzywdy.
Odepchnął wilka łopatami, po czym dał mu kopniaka.
Offline
Imię: Coli
Wiek: 2 zwykłe lata
Gatunek: Wilk Szary
Płeć: samica
Opis: Młoda wilczyca o żółtych oczach i śnieżno białych kłach.
Maść: czarna
Siła: 70%
Szybkość: 93%
Zwinność: 96%
Charakter: Sprytna i podstępna, lubi nawiązywać znajomości, niewielu przypada jej do gustu, lecz swym przyjaciołom będzie wierna po grób.
Coli była w tym czasie nieco dalej na wschód, lecz słyszała strzały, które ją zaniepokoiły. Rozważnie poszła bardziej na południe, zbliżywszy się przez to do jaskini łosi. (wcale o tym nie wiedząc - słabo znała te strony) Nagle doszedł ją zapach obcego wilka, nastawiła uszu i poczęła się zbliżać do źródła woni.
Offline
Aris powoli wstała i uciekła jak najdalej mogła. Wtedy zobaczyła obcego wilka.
-Kim jesteś?
Offline
Stanęła.
- Nazywam się Coli. A Ty? Wiesz co się stało? Słyszałam strzały... Teraz tutaj.
Urwała ciąg pytań, nagle zasmucona jakby jakimś wspomnieniem. Po chwili spojrzała na wilczycę czekając na odpowiedź.
Offline
-Ja jestem Aris. Dużo nie wiem, też tylko słyszałam strzały i przyszłam tu bo byłam pewna że znajdę łatwą zdobycz.
Wilczyca polizała się po bolącym boku i popatrzyła na Coli.
Offline
- Też jestem głodna.
Usiadła i rozglądnęła się.
- Wiesz, mi nic nie jest, a Ty lepiej znasz ten las. Może zapolujemy razem?
Spojrzała przyjaźnie i nieco "ciekawsko" na Aris.
Offline
- Chodź tędy.
Aris skręciła w bok i uciekła w las. Po chwili zatrzymała się i zawyła.
Offline